Do budżetu Rudy Śląskiej wpłynęło dziś 8,5 mln zł ze środków rządowych. To pierwsza transza pieniędzy, które miasto ma otrzymać do końca roku w ramach uzupełniania dochodów samorządów lokalnych należnych gminom z tytułu niekorzystnych zmian przepisów podatkowych, powodujących ubytki w budżecie na 2023 r. Łącznie rządowe wsparcie ma wynieść 25,5 mln zł. Problem jednak w tym, że w zestawieniu z utraconymi przez Rudę Śląską dochodami bilans nadal jest ujemny, a miasto będzie „na minusie” ok. 40 mln zł.

- Te pieniądze, określane jako „dodatkowe”, to tak naprawdę środki, które miały trafić do budżetu naszego miasta w przyszłym roku w ramach subwencji rozwojowej i to w kwocie ponad 56,2 mln zł - podkreśla prezydent Michał Pierończyk. - Już wiadomo, że tych pieniędzy nie otrzymamy, ponieważ subwencję tę zastąpił pakiet środków, które właśnie trafiają do samorządów - dodaje.

Jak łatwo wyliczyć, Ruda Śląska straci na tym ponad 30 mln zł. - Jeśli do tego dołożymy ujemny bilans pomiędzy pierwotnie prognozowanymi dochodami a najnowszymi kalkulacjami Ministerstwa Finansów na 2023 r., to okazuje się, że w przyszłym roku możemy otrzymać ponad 39 mln zł mniej, niż wcześniej zakładaliśmy w Wieloletniej Prognozie Finansowej – zaznacza Ewa Guziel, skarbnik miasta. – Same dochody z tytułu podatku PIT mają być o 11 mln zł mniejsze od tegorocznych – informuje.

Jak szacuje Związek Miast Polskich, ubytek dochodów z tytułu PIT dla Rudy Śląskiej w latach 2019 - 2023 wyniesie ponad 216 mln zł. - Nawet jeśli uwzględnimy rekompensaty – ubiegłoroczne 33,3 mln zł w ramach subwencji uzupełniającej i tegoroczne 25,5 mln zł, to strata naszego miasta w tym zakresie wyniesie ponad 157 mln zł – mówi Ewa Guziel. – Oznacza to ogromne braki w dochodach, a są to pieniądze, które można by było przeznaczyć np. na remonty szkół, przedszkoli, dotacje do żłobków, remont infrastruktury sportowej, dotacje dla klubów sportowych i organizacji pozarządowych itp. – dodaje.

Wyliczenia te niepokoją szczególnie w obliczu rekordowych cen gazu i energii elektrycznej, z którymi mierzą się także samorządy. Dlatego w ubiegłym tygodniu, 26 września, podczas pierwszego po wygranych wyborach spotkania z mediami, prezydent Michał Pierończyk zwrócił uwagę na konieczność zmiany systemu finansów publicznych. - Patrząc na sytuację finansową samorządów chciałbym zaapelować do rządzących i do opozycji, by zajęli się pilnie reformą finansów samorządowych. Jest to kluczowa sprawa, dlatego że nie chodzi tylko o Rudę Śląską. Chodzi o to, żeby samorządy miały więcej środków do wydawania na potrzeby mieszkańców - powiedział.

Zgodnie z zapowiedzią premiera Mateusza Morawieckiego władze samorządowe w całej Polsce otrzymały właśnie pierwszą transzę pieniędzy z blisko 13,7 mld zł. Następne transze będą wypłacane w listopadzie i grudniu. Kwota minimalnego dofinansowania to 2,9 mln zł dla gmin; 6,1 mln zł dla powiatów i 32,7 mln zł dla województw. Środki można przeznaczyć m.in. na zakup źródeł energii, ciepła oraz inwestycje poprawiające efektywność energetyczną, a także na wydatki bieżące. W ustawie określającej zasady podziału tych pieniędzy zapisane jest, że na zadania z zakresu poprawy efektywności energetycznej i rozwoju odnawialnych źródeł energii ma zostać przeznaczone 15% środków.