Jutro, 15 września br., przypada setna rocznica śmierci Emilii Pieler. Żona Franza Pielera, generalnego dyrektora dóbr hrabiego Ballestrema i królewskiego radcy górniczego, aktywnie działała na rzecz rudzkiej społeczności, przede wszystkim poprawy warunków życia rodzin górniczych. Z tej okazji o historii rodziny Pielerów, ich wkładzie w rozwój miasta, a także zabytkowych, żałobnych aniołach opowie Stanisław Stryj, historyk - pasjonat. Wykład odbędzie się przy mauzoleum Pielerów na cmentarzu parafialnym o godz. 16.00 (ul. Porębska w dzielnicy Ruda). Z kolei o godz. 18.00 w Sanktuarium św. Józefa (ul. Piastowska) zostanie odprawiona msza święta w intencji zmarłych.
Emilia Pieler, z domu Mathieu, urodziła się 19 listopada 1847. - Była nie tylko żoną i matką 11 dzieci. Była przede wszystkim aniołem miłosierdzia i uroniła niejedną łzę patrząc na biedę i fatalne warunki socjalno-bytowe rodzin robotniczych – mówi Stanisław Stryj. Żona dyrektora kopalni podejmowała szereg działań, by polepszyć ich los. Zainicjowała budowę m.in. kolonii Carl Emanuel, na którą składało się łącznie 29 budynków wielorodzinnych, placówek oświatowych, obiektów socjalnych czy opieki zdrowotnej. Rozbudowano ulice: Kościelną, Staszica, Szczęść Boże i Sobieskiego, gdzie powstały kolejne domy mieszkalne, a także szkoła, przedszkole i sklepy. Dla przyjezdnych szukających zatrudnienia w zakładach Ballestrema wybudowano dwa domy noclegowe. W ówczesnej Rudzie, w której liczba mieszkańców wzrosła z 7,5 tys. do 18 tys., funkcjonowały też punkty sanitarne prowadzone przez siostry Boromeuszki.
Franciszek Pieler I urodził się 11 maja 1835 roku w Arnsbergu w Westfalii. Ukończył studia w Aachen i Bonn, a następnie przez ponad trzydzieści lat działał w branży górniczej, piastując kierownicze stanowiska. W 1885 roku, po rezygnacji ze służby państwowej, przeniósł się z rodziną do Rudy. Tutaj przez dwadzieścia pięć lat pracował jako dyrektor generalny w kopalni należącej do hrabiego Franciszka Ksawerego Ballestrema. – Z pewnością była to trudna decyzja, bo warunki życia były w Rudzie o wiele gorsze, nie było elektryczności, bieżącej wody i innych udogodnień – zauważa Stanisław Stryj. Mimo tego pozostał już na Śląsku, zmarł w Rudzie (25 października 1910 r.) i został pochowany na miejscowym cmentarzu, gdzie spoczywa wraz z synem Adolfem i żoną Emilią, która zmarła 15 września 1921 r.
Warto dodać, że Franciszek Pieler był również wynalazcą, docenianym m.in. za tzw. „lampę Pielera”, oznaczającą ciśnienie gazów kopalnianych oraz metodę wydobywania węgla z podsadzką piaskową. W 1897 roku został odznaczony przez cesarza Wilhelma II Hohenzollerna królewskim złotym orderem i mianowany radcą górniczym. Trzy lata później otrzymał złoto-srebrne, przyozdobione m.in. 180 brylantami, Młotki Górnicze.
Kaplica cmentarna Pielerów została wykonana według projektu Hansa von Poellnitza. Znajduje się w niej rzeźba przedstawiająca postać Chrystusa przygarniającego klęczącego przed nim Franciszka w stroju pielgrzyma – symboliczne powitanie w życiu wiecznym. Rzeźbę tę, jak również wizerunki aniołów stojące pierwotnie przed wejściem do kaplicy (obecnie znajdujące się w sanktuarium św. Józefa) oraz epitafium z podobizną syna Pielera, wykonał Józef Limburg, jeden z najsłynniejszych rzeźbiarzy działających w Niemczech na przełomie wieków.
W okresie międzywojennym rodzina Pielerów w obawie przed kradzieżą, profanacją zwłok i przetopieniem figur czarnych aniołów zdecydowała, aby odlewy trafiły do rudzkiego sanktuarium św. Józefa, gdzie znajdują się do dziś. Przekazanie ich było obwarowane tym, że parafia, w której się znajdują, będzie sprawowała opiekę nad grobowcem oraz całym cmentarzem. W miejscu żałobnych aniołów ustawiono ozdobne, kamienne wazony. Z kolei kryptę wypełniono żużlem, co niestety w połączeniu z uszkodzeniem rur odwadniających i zalewaniem przez wody gruntowe doprowadziło do uszkodzenia trumien i obmurza krypty.
W 2010 roku, kiedy obchodzono 100. rocznicę śmierci hrabiego Franciszka Ballestrema, na której obecni byli również potomkowie Pielerów, pojawił się pomysł odnowienia kaplicy grobowej. Przystąpiono do prac renowacyjnych, a na czas ich trwania doczesne szczątki Emilii, Franza i Adolfa były złożone w mniejszych trumnach u boku hrabiego Ballestrema w krypcie sanktuarium św. Józefa. W kwietniu 2016 roku uroczyście złożono je w pierwotnym miejscu. Świadkiem wydarzenia był m.in. Rüdiger Pieler, praprawnuk Franciszka.
Nadziemna część mauzoleum ma wysokość 9,5 m i wieńczy ją krzyż o wysokości 1 metra. Do części podziemnej o wysokości 3,2 m prowadzi 18 krętych schodków. W górnej części grobowca, krypcie i klatce schodowej znajdują się witrażowe okna. Krypta zamykana jest ażurową, żelazną bramą.