Właśnie wracał do domu po zakończonej służbie. Wstąpił do jednego ze sklepów, gdzie zauważył młodego mężczyznę, który wydał mu się podejrzany. Przeczucie dzielnicowego z rudzkiej "piątki" okazało się trafione. Podejrzany 18-latek miał w plecaku skradziony towar o wartości ponad 400 zł i wyczekiwał na właściwy moment by upuścić sklep. To przykład na to, że poczucie służby i braku akceptacji na łamanie prawa to elementarna cecha prawdziwego policjanta, która przyświeca mu 24 godziny na dobę

Do kradzieży doszło w mioną środę ( 1 lipca) około godziny 21.00. Dzielnicowy Komisariatu Policji V w Rudzie Śląskiej, sierż.szt. Szymon Sikora wracał do swojego domu. W miejscowości Mikołów zatrzymał się jednak, by wejść do jednego z dyskontów spożywczych w centrum miasta. Między regałami zauważył młodego mężczyznę, z przewieszonym na ramieniu plecakiem. Człowiek ten wydał mu się podejrzany, gdyż wykazując wyraźne objawy zdenerwowania oczekiwał przy drzwiach wejściowych do sklepu. Wykorzystując moment wejścia na teren dyskontu innego klienta, człowiek ten zaczął uciekać.

Rudzki policjant bez chwili zastanowienia ruszył za nim. Ujęty przed sklepem i nieco agresywny został przekazany policjantom mikołowskiego patrolu. Okazało się, że to 18-letni mieszkaniec Katowic, który kilkanaście minut wcześniej dokonał kradzieży artykułów przemysłowych i alkoholu o łącznej wartości ponad 400 zł. Towar został odzyskany, a sprawca ukarany mandatem karnym w wysokości 500 zł.

Podany przykład dowodzi, że służba policjantów nie kończy się w chwili opuszczenia murów komisariatu. Przeświadczenie o słuszności i konieczności reakcji na najmniejsze nawet naruszenie prawa to jeden z elementów, którymi powinien cechować się ten, kto wstępuje w policyjne szeregi. Stanowcza i zdecydowana reakcja w każdym z takich przypadków, to gwarancja właściwej realizacji składanej przez policjantów roty ślubowania.