W nocy z sobotę na niedzielę policjanci ruchu drogowego podjęli pościg za kierowcą hondy, który nie zatrzymał się do kontroli. Po dziesięciu minutach ucieczki sprawca był już w rękach policjantów. Kierującym okazał się 21-letni rudzianin, który nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów i był pijany. Za popełnione wykroczenia oraz przestępstwo niezatrzymania się do kontroli młody rudzianin odpowie przed sądem.
W sobotnią noc policjanci rudzkiej drogówki zauważyli ulicy 1 Maja w dzielnicy Czarny Las hondę, która miała niesprawne światła mijania. Mundurowi chcieli zatrzymać kierowcę, lecz ten ominął stojącego na ulicy i dającego znak do zatrzymania policjanta i odjechał w stronę dzielnicy Ruda. Policjanci włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe i ruszyli radiowozem za uciekającym samochodem. Kierujący nie zareagował na sygnały nakazujące zatrzymanie pojazdu i gwałtownie przyspieszał oraz skręcał, jadąc nawet po chodniku. W trakcie ucieczki kilkukrotnie wymuszał pierwszeństwo, zmuszając innych kierowców do nagłego hamowania. Do pościgu włączył się również patrol z rudzkiej jedynki, próbując zablokować hondę, jednak zdesperowany kierowca staranował radiowóz i uciekał dalej. Młodego rudzianina zatrzymano w okolicy dworca na Chebziu, gdzie został skutecznie zablokowany i wyciągnięty z samochodu. W efekcie w trakcie pościgu zostały uszkodzone dwa radiowozy, a policjanci ze staranowanego radiowozu trafili na badania do szpitala w związku z potłuczeniami, jakie doznali przy uderzeniu. Zatrzymany 21-letni mieszkaniec Rudy Śląskiej miał 0,5 promila alkoholu w swoim organizmie i trafił do policyjnego aresztu. Odpowie teraz za niezatrzymanie się do kontroli drogowej – za to przestępstwo grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Poza tym odpowie za wykroczenia takie jak, prowadzenie pojazdu bez uprawnień i w stanie po użyciu alkoholu oraz spowodowanie kolizji. W zależności od wyników badań policjantów może mieć przedstawione kolejne zarzuty.