Policjanci z rudzkiej drogówki ukarali mandatem w wysokości 3 tysięcy złotych kierowcę autobusu. Mężczyzna zlekceważył sygnalizator i wjechał na strzeżony przejazd kolejowy, gdy zamykały się rogatki. Mundurowi przypominają, że tego typu zachowania mogą mieć tragiczny finał i apelują o rozwagę!
Do zdarzenia doszło w sobotę o 15.20 na strzeżonym przejeździe kolejowym w Rudzie Śląskiej - Wirku. Dyżurny rudzkiej komendy został poinformowany przez dyspozytora WCPR o tym, że kierowca autobusu wjechał na przejazd kolejowy, zahaczając o zamykające się półzapory. Mundurowi z rudzkiej drogówki sprawdzili stan trzeźwości 51-letniego kierowcy – był trzeźwy. Mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 3000 złotych, na jego konto wpisano także 15 punktów.
Warto przypomnieć, że takie zachowania jak:
- naruszenie zakazu objeżdżania opuszczonych zapór lub półzapór oraz wjeżdżanie na przejazd, jeżeli opuszczanie ich zostało rozpoczęte lub podnoszenie nie zostało zakończone,
- zatrzymanie pojazdu na przejeździe kolejowym oraz w odległości mniejszej niż 10 metrów od przejazdu,
- wjeżdżanie na przejazd, jeżeli po drugiej stronie przejazdu nie ma miejsca do kontynuowania jazdy,
- wyprzedzanie pojazdu na przejeździe kolejowym i bezpośrednio przed nim,
- omijanie pojazdu oczekującego na otwarcie ruchu przed przejazd, jeżeli wymagałoby to wjechania na część jezdni przeznaczoną dla przeciwnego kierunku ruchu,
- niestosowanie się do znaków i sygnałów drogowych (w tym „stop”, „stop pierwszeństwa”, „sygnał czerwony pulsujący”),
- wchodzenie na torowisko, gdy zapory lub półzapory są opuszczone, lub rozpoczęto ich opuszczanie,
są wykroczeniem, ale przede wszystkim mogą mieć tragiczne skutki.