Rudzcy policjanci praktycznie każdego dnia zatrzymują osoby, które ukrywają się przed wymiarem sprawiedliwości. Jednak nie codziennie zdarza się zatrzymać dwóch poszukiwanych za jednym razem. To dowód na skuteczność mundurowych w poszukiwaniach, ale też na to, że nie ma takiej kryjówki, która komukolwiek pozwoli uniknąć konsekwencji łamania prawa.

Do jednostek policji każdego dnia wpływają nakazy doprowadzenia i listy gończe, na podstawie których policjanci prowadzą poszukiwania. Otrzymujemy też zgłoszenia zaginięć nastolatków, które przechodząc okres buntu, potrafią wyjść z domu na kilka dni lub na noc, nie informując o tym swoich najbliższych. Policyjne działania skupione są na ustaleniu miejsca pobytu i zatrzymaniu poszukiwanych. Stróże prawa muszą działać bardzo wnikliwie, a zarazem szybko reagować na wszelkie informacje. Często liczą się dosłownie minuty. Na co dzień tropieniem i ustalaniem miejsc pobytu osób ściganych przez wymiar sprawiedliwości, a także poszukiwaniem osób zaginionych, zajmują się policjanci wyspecjalizowani w prowadzeniu poszukiwań. Nie znaczy to jednak, że tylko oni zatrzymują poszukiwanych. Ci często "wpadają” w trakcie kontroli drogowej czy też zwykłej interwencji lub legitymowania. Tak też było wczoraj, gdy policjanci z komisariatu czwartego skontrolowali miejsce możliwego pobytu poszukiwanego i o dziwo trafili jego i jego kolegę, również poszukiwanego. Jak się czasem mówi „upiekli dwie pieczenie na jednym ogniu”. Obaj rudzianie za przestępstwa popełnione w przeszłości mieli zasądzone 5 i 3 miesiące pozbawienia wolności, jednak za kratki im się nie śpieszyło, więc się ukrywali. 46 i 41-letni mężczyźni trafili najpierw do policyjnego aresztu, a dziś zostali przewiezieni do więzień gdzie odbędą swoje kary.